Kłamstwa, oszustwa, figle, triki nie są niczym nowym. Nie wiążemy na ogół tych zjawisk z nauką, która ceni przede wszystkim prawdę. Okazuje się jednak, że nierzetelności czy wręcz zwykłe oszustwa „przedzierają” się przez bariery obronne wzniesione przez naukowców.Jednym z bardziej szkodliwych faktów tego typu w historii nauki jest przypadek „człowieka z Piltdown”, który zahamował rozwój badań nad ewolucją na czterdzieści łat. W roku 1912 Charles Dawson, prawnik i archeolog amator, doniósł o znalezieniu ludzkiej czaszki i szczęki w ziemi, na głębokości, która pozwoliła oszacować wiek znaleziska na około 500 tys. lat. Zarówno czaszka, jak i szczęka były odbarwione, co „potwierdzało” fakt, że przebywały w ziemi tak długo.Z anatomicznego punktu widzenia wydawało się, że ludzka, „współcześnie” wyglądająca czaszka i małpia szczęka nie pasują do siebie.